Forum Satyryczno-Rozrywkowe Miasta Grodków Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Nocne kluby" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
agata




Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 443 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzies w terenie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:01, 15 Paź 2009 Powrót do góry

Zawsze zastanawiało mnie co widzą młodzi ludzie w imprezach typu dyskoteka. Jak pamiętam kiedyś w Grd Kasztanowa tętniła życiem, teraz jakby zanikła miłość do tego typu szaleństwa (może się mylę) pozostawiając imprezy na jeszcze wyższym poziomie -festyny- chyba ze względu na świeże powietrze Wink

Miałam raz w życiu okazję być na "imprezie"- chyba w Skoroszycach ( do dziś nie mogę się otrząsnąć Wink ) i to co zobaczyłam to faceci w swetrze wciągniętym w spodnie głośno ryczących jak jelenie na rykowisku z plastikiem w ręce i sexi-plexi panny w zapoconej sali sztywno jakby na baczność tańczące ze sobą.. Jedna część przed "lokalem" rozwiązująca ręcznie, porachunki chyba damsko-męskie, druga w środku w ogromnej kolejce do damskiej toalety w której wisiało magiczne zwierciadło. Oczywiście cały czas ze wszystkich stron nadciągający piesi i stopowicze udający się na to szaleństwo.

Przechodząc koło festynu jedyną różnicę jaką dostrzegam to większy przedział wiekowy.

Co lubicie w tego typu rozrywce? Z czego czerpiecie przyjemność i co wnosi w wasze życie ciekawego taka szalona noc?




Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
olica26




Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:42, 15 Paź 2009 Powrót do góry

czarna napisał:
Zawsze zastanawiało mnie co widzą młodzi ludzie w imprezach typu dyskoteka. Jak pamiętam kiedyś w Grd Kasztanowa tętniła życiem, teraz jakby zanikła miłość do tego typu szaleństwa (może się mylę) pozostawiając imprezy na jeszcze wyższym poziomie -festyny- chyba ze względu na świeże powietrze Wink

Miałam raz w życiu okazję być na "imprezie"- chyba w Skoroszycach ( do dziś nie mogę się otrząsnąć Wink ) i to co zobaczyłam to faceci w swetrze wciągniętym w spodnie głośno ryczących jak jelenie na rykowisku z plastikiem w ręce i sexi-plexi panny w zapoconej sali sztywno jakby na baczność tańczące ze sobą.. Jedna część przed "lokalem" rozwiązująca ręcznie, porachunki chyba damsko-męskie, druga w środku w ogromnej kolejce do damskiej toalety w której wisiało magiczne zwierciadło. Oczywiście cały czas ze wszystkich stron nadciągający piesi i stopowicze udający się na to szaleństwo.

Przechodząc koło festynu jedyną różnicę jaką dostrzegam to większy przedział wiekowy.

Co lubicie w tego typu rozrywce? Z czego czerpiecie przyjemność i co wnosi w wasze życie ciekawego taka szalona noc?





Koleżanko na złej imprezie się znalazłaś nie wszystkie są takie jak opisujesz ja za młodu często bywałam w dyskotekach i mam inne zdanie
owszem są na pewno takie dyskoteki jakie opisujesz ale to nie reguła wystarczy jak za wstęp trzeba będzie zapłacić z 30zł a nie 2zł a na pewno tyle płaciłaś za wejściówkę dlatego też tyle warta była ta dyskoteka!!
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
młody




Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:03, 15 Paź 2009 Powrót do góry

Pamiętam te Skoroszyckie balety Smile
Wieś tańczy, wieś śpiewa Smile
Stare czasy czarna, pewnie niewielu je już pamięta Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 11:34, 15 Paź 2009 Powrót do góry

Hmm czarna... czy miłość do imprez takich, jakie bywały na kasztanowej się zakończyła... Raczej została wyparta przez miłość do łubudubu, typu azteka czy jak tam sie te przybytki nazywają... Najciekawsze jest to, że ogromna większość osób tam się bawiących jest święcie przekonana, że jedzie sie pobawić przy muzyce TECHNO. Swego czasu zauważone zostały swego rodzaju zawody w stylu "z iloma panienkami da się pójść do auta" (czy w jakiekolwiek inne odosobnione miejsce)... A te procesje ciągnące do tego typu przybytków... W piątkowe wieczory pod sklepy/bary podjeżdżają wybajerowane, wytuningowane super bryki, w których leci łubudubu (uczestnicy muszą "złapać klimat" przed imprezą), załoga udaje się po kilka puszek chleba i heja w drogę. Kolejna ciekawa tendencja - po co właściciele takich "cacek" jeżdżą do tego typu przybytków, skoro w ich brykach łubudubu gra jeszcze głośniej... Zawsze można jakąś panienkę po drodze "złapać", porobic parę driftów, wjechać na ręcznym na parking w Rynku (podobnie jak to miało miejsce w ubiegłym roku w czasie, gdy szło siuę na pasterkę), trochę gume spalić - wrażenia lepsze, a koszt mniejszy Smile

Inaczej nie mogłem Very Happy
ROBIN




Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 801 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:49, 15 Paź 2009 Powrót do góry

no ja też pamiętam kasztanową , sale pełna tez duchota ,ALE ZA TO JAKI KLIMAT NIE DO ZAPOMNIENIA Laughing
a teraz jakaś dziwna muza ale ok niech będzie ,dla każdego coś miłego .
Ale jednego nie rozumiem polski hip hop czy jak to się pisze może nie każdy zespół , ale to co miałem okazje słyszeć to powiem szczerze wole disco polo bo taka beznadzieja Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 23:47, 15 Paź 2009 Powrót do góry

Ja jako dawny sympatyk tej muzyki powiem wam co nastepuje...
Wydaje mi sie, że rap w tym kraju już nie ma prawa bytu... Bo co miałby zawierać? W okresie tranzycji dochodziło do wielu przekrętów, gdyż np. ludność nauczona przez prawie 50 lat komuny, że by coś załatwić trzeba "dać w łapę", dawała, a inna jej część brała łapówy (wiadomo, kiedyś garstka mogła wszystko,pozostali nie mogli nic, jeśli tej garstki nie podpłacili) - stąd korupcja, a ogólny brak reakcji społeczeństwa na nią powodował coraz większą zuchwałość tych, którzy w łapę brali - po pewnym czasie dochodziło do afer i raperzy mogli śpiewać, w jakim toskorumpowanym kraju żyjemy.
Bieda... z całym szacunkiem,ale obecnie bieda występuje niezmiernie rzadko - tu trzeba odróżnić coś takiego jak bieda od czegoś takiego jak dziadostwo... Bieda - nie mam pracy, bo nie mogęjej zupełnie nigdzie znaleźć. Mimo, że mam wyższe, mógłbym pracować jako "podawacz cegieł", ale przenigdzie nie mogę znaleźć pracy. Do tego np. dom sie wali, dziecko chore itd.
Dziadostwo - nie pracuję, bo jakoś nie mogę znaleźć pracy, która by mi się podobała, zresztą jakośtobędzie. ALBO: pracuję ale wszystko przepijam, przećpam itd. (nie chodzi mi tu o to, by ludzie pracowali wbrew swoim kwalifikacjom,ale mając rodzinę do utrzymania powinno się raczej robić wszystko, co tylko jej pomoże...), więc bieda tu raczej odpada - nie jest już tak powszechnym zjawiskiem, jak np. po upadku PGR-ów i wielu państwowych instytucji, gdy ludność nie potrafiła sobie poradzić i np. przekwalifikowywać się.
Zacofanie w kraju? Z całym szacunkiem, ale cosmi siędzieje, gdy słyszę o czyms takim... Mamy obecnie takie same urządzenia jak "na zachodzie", jeździmy tymi samymi samochodami *bynajmniej są dostępne w sprzedaży), budynki budujemy zgodnie z najnowszymi technologiami itd... Zacofania w PL nie ma, za granicą też nic nie leci z nieba Smile
Bezrobocie... nie pamiętam,ile wynosi aktualna stopa bezrobocia. Strzelam, że ok. 8-9% od czego należy jeszcze odliczyć potężną grupę osób pracujących "na czarno" (jest ich więcej, niż się może wydawać...). Nawet w najbardziej rozwiniętych krajach występuje ok. 4-5% próg bezrobocia. Zdaniem socjologów jest to pozytywne zjawisko, gdyż, w obawie przed bezrobociem, pracownicy pracują wydajniej, niż gdyby bezrobocia nie było (w Polsce zerowe bezrobocie było juz przerabiane, ci, którzy zyli w tamtej epoce zapewne pamiętają, na jakim poziomie świadczone były usługi, bądź jakiej jakości kupowano sprzęt... No bo co komu zależało - praca zawsze była...)
Co się jeszcze w rapie przewijało... aha... gangsterka i trud zycia w slumsach/gettach... Chyba zgodzicie się, że w naszym kraju jakikolwiek "raper" klepiący na te tematy zostałby po prostu wyśmiany... Jakichś otwartych wojen gangów to raczej u nas nie ma. A nawet, jeśli kiedyś tam postrzelono pershinga (czy jak mu było) na ulicy, te gangi zrzeszały jedynie zamkniete kręgi, co odróżnia nas od Amerykanów, gdzie do ulicznych gangów należeli czasem wszyscy spełniający określone kryteria (np. kolor skóry czy pochodzenie). Taką namiastkaw naszym kraju mogą być grupy kibiców (np. w Krakowie dwie wrogie grupy kibiców Cracowii i Wisły), ale to też nieco łagodniejsza wersja... po prostu rzadziej zdarza się, że ktos do siebie strzela itd, najczęściej (bunajmniej teraz) dochodzi do tzw. ustawek, w których udział biorą sami zainteresowani bez ofiar w przypadkowych przechodniach, co było zjawiskiem powszechnym jeszcze kilka lat temu przy okazji jakiegokolwiek ważniejszego meczu.
Rap jest dość specyficzny... kiedyś chodziło w nim o przekaz, ale... żeby przekaz dotarł, musiał byc w jakiś sposób rozkolportowany. Jeszcze kilka lat temu internet nie byłtak ogólnodostępny jak teraz, więc pozostawało nagranie płyty lub kasety magnetofonowej. Ale... wielkie wytwórnie wiadomo, nie są św. Mikołajem i chcą zarabiać. Poza tym jak to wygląda... Miesiąc temu wypuścili na rynek religijną płytę Arki Noego, dziś ostre kawałki zbuntowanego Peji czy innego rapera? Więc trzeba było pójścna jakiś kompromis... Ty wykonawco złagodniej trochę, dorzuć cos komercyjnego, jak np. piosenka dla ukochanej, diss innego wykonawcy (bo konflikty zawsze przyciągają uwagę) i jeszcze kilka innych elementów, a ja dam ci możliwość "dotarcia ze swoim przekazem do mas" - oczywiście przekazem pozbawionym swej rdzennej prostoty.
Zaczęło się to sprzedawać, nijaka eska podchwyciła, że jest to popularne no i namnożyło się kapel mających czelność nazywać siebie raperami, piszących tak naprawdęo przysłowiowej "dupie Maryny" -> takie kawałki jak np. "aniele", wszystko z repertuaru nijakiej Verby, czy jakies sistars itd... chyba większość pamięta te czasy rozkwitu hiphopolo (przedział 2004-2006).
Można winić wykonawców za upadek rapu w Polsce - zaczęli stawać siękomercyjni i zarabiać na muzyce, która, jak głosili wszem i wobec, nie jest dla kasy... Ale tak naprawdę przyzwoitego rapu nie da juz się u nas robić, po prostu nie ma już o czym "rymować"... Jakieś półtora roku temu wpadłami w ręce płyta Grupy operacyjnej (to ci od Kononowicza). Pierwsze wrażenie -> "może polski hip-hop jeszczesię odrodzi", po kolejnym przesłuchaniu krążka -> "czasami pojawiają się inteligentne momenty, ale to nie jest prawdziwy rap, może jedynie jakieś jego skrajny odłam".
To chyba tyle, co w chwili obecnej napiszę. Miałem swego czasu pisać o tym felieton, ale jakims szczególnym znawcą nie jestem, więc ograniczę się jedynie o notki na forum Smile No i wybaczcie braki odstępów - spacja nie zawsze zadziała, a notka jest dość obszerna, by sprawdzacją linijka po linijce Smile
agata




Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 443 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzies w terenie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:56, 15 Paź 2009 Powrót do góry

Nie moja baja ale jedyny zespół hip hop-owy jaki lubiłam i lubię jeszcze posłuchać to Kaliber-44 reszty w/w nie znam widocznie nic ciekawego nie przekazują.
Oczywiście był jeszcze (wczesna podstawówka) Liroy i jego sccoby dooja czy jakoś tak Very Happy
Moja wiedza w temacie polskiego hip-hopu jest uboga.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 0:00, 16 Paź 2009 Powrót do góry

Hmm... Liroy to niemalże legenda, szkoda tylko, że większości słuchaczy mających mniejszą wiedzę o tej muzyce zapadł w pamięć jako autor wspomnianego scoobydoo czy "j***ć mi się chce"... Nawet gdy śpiewal o patologiach dotyczących tego, jak prowadzą się niektóre kobiety, robił to w sposób dość ordynarny i przekaz tak dobry, jakim była wrażliwość na zjawisko tzw. "blachar" został wypaczony przez opisy w stylu "ci****ła druta" itd
Fenomen liroya polegałna tym, że jako jeden z pierwszych w Polsce (może nawet pierwszy) na legalnej płycie tyle sobie poprzeklinał i to spodobało się ówczesnej młodzieży. zdarzyło mu się też wiele dobrych kawałków, no ale... dziś pamieta się o tych gorszych...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 0:03, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
agata




Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 443 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzies w terenie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:07, 16 Paź 2009 Powrót do góry

Scooby doo było hitem na kazdej dyskotece w podstawówce ! Nawet chłopcy ścian nie podpierali i skakali (takie młode pogo) Very Happy
Taka była ówczesna młodzież, co zrobić! Wink

Ps. I Róże Europy królowali z Kazikiem -"moja dziewczyna"
mmmmm Very Happy były czasy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agata dnia Pią 0:10, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 0:45, 16 Paź 2009 Powrót do góry

Tak wracając do polskiego rapu, jakoś zapomniałem o dwóch tendencjach, gdy ten rap stał już się syfem - wspólnych występów z kobietami - chyba najbardziej znane duety Liber i Sylwia Grzeszczak (w sumie to ładnie śpiewają, ale to już żaden rap) i mezo z jakąś Kasią Wilk.
Druga tendencja - zapoczątkowana przez wspólne nagranie WWO i sounndcaila ("Nie bój się zmiany na lepsze") - mianowicie francusko, czy podobnie dofrancuskoęzycznych tekstów zwrotki, co w prześliczny sposób zilustrował pewien mieszkaniec Opola
http://www.youtube.com/watch?v=Cn2XPRPmYF0&feature=PlayList&p=C1AE61D9B65D9916&playnext=1&playnext_from=PL&index=5

W pewnym momencie pojawia sie tekst "to właściwie nic nie znaczy"... Smile
Zapewne znacie, seria filmów z "pierwszym raperem" obiegła świat już dawno temu Very Happy

Ale pierwszy raz widzę, że był w rozmowach w toku Very Happy
http://www.youtube.com/watch?v=-v_noRBtmMQ&feature=related


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 0:56, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Mars




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:41, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Jeśli chodzi o dyskoteki, to raczej nie chodzę. Wolę koncert, jakiś rock, blues, itp... Jak byłem młodszy, to kilka razy byłem w Deku. Imprezy prowadził taki gościu - ale za cholerę nie pamiętam jak się nazywał - który później wyjechał za granicę, do Szwecji chyba. Buty "kowbojki", z tyłu dłuższe włosy... Za jego czasów to klimat w Deku był na prawdę fajny. Na imprezy zjeżdżała się cała okolica. W środku ścisk taki, że nie było jak się ruszyć. W późniejszych czasach dyskoteki w Grodkowie kojarzyły się tylko z mordobiciem. Ludzie zaczęli jeździć do innych miejscowości. Nie znam dalszych losów tych imprez.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ROBIN




Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 801 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:55, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Mars pamiętam te czasy zajebiste klimaty wtedy były , a ten gość to Darek Jezierski nie wiem czy on tam pracował czy tak sobie łaził tam, ale wtedy właśnie się działo w deku . I właśnie wszystko zeszło na psy jak wyjechał szkoda oj szkoda .A tak mamy Wieczorka który myśli jak tu się przypodobać ludziom robi imprezy tylko nikt za bardzo nie chce przychodzić na nie, pytanie dlaczego? mamy zajebista sale, w powiecie żaden dom kultury nie ma takiej wielkiej i co marnuje się ,od czasu coś tam zagra i tyle wszystkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
młody




Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:59, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Panowie i panie.Zamiast narzekać, może warto byłoby samemu coś spróbować zorganizować, może jakiś koncercik, może jakąś inną imprezkę.Nie dogadywać się z Wieczorkiem, bo to nie ma najmniejszego sensu, tylko rozdmuchać sprawę na cały gwizdek i do Deku wpaść z nakazu np: burmistrza czy innej osoby odpowiedzialnej za Dom Kultury.Pamietajmy, że Wieczorek jest TYLKO zarządcą sprzętu i sali, który należy do nas-mieszkańców Grodkowa.
Spróbujmy-myslę, ze warto.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)