Forum Satyryczno-Rozrywkowe Miasta Grodków Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Kandydatka na burmistrza Agata Wasileńko Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Mrówka Zet




Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:09, 21 Paź 2010 Powrót do góry

Nie ukrywam, że potrzebowałem trochę czasu by przetrawić program Pani Agaty Wasileńko. Niby mi się podoba, ale tak jakoś coś mi tu jest niejasne. W związku z tym mam kilka pytań. Pytania te kieruję do Pani Agaty Wasileńko, bo to w końcu ona kandyduje, a nie Pełnomocnik. I nie mam wcale nic przeciwko Panu Bernardowi, tylko uważam, że skoro kandyduje Pani Agata, to niech ona odpowiada. No chyba, że Pan Bernard będzie kandydatem na zastępcę burmistrza, żeby Pani Agata się go mogła ciągle we wszystkim radzić Laughing

A więc Pani Agato proszę mi wyjaśnić następujące niejasności w Pani programie. Będę podkreślał oryginalne punkty Pani programu by było czytelniej.

Oddajemy władzę społeczeństwu – wszystkie ważne i mające duży wpływ na życie mieszkańców decyzje będą poprzedzone rzetelnymi konsultacjami społecznymi.

Jak mam to rozumieć. Co rok REFERENDUM np. przy uchwalaniu budżetu gminy. W końcu to jest bardzo ważna sprawa.

Spróbujemy zrobić z Grodkowa mały Kraków, czyli miejsce, gdzie się „bywa”.

Tu mnie Pani zaciekawiła. Proszę to rozwinąć i opisać. Ciekawy jestem o co Pani chodzi.

Muzeum perfum i interaktywne centrum modelarstwa czyli miasto wycieczek szkolnych. Kraków przez lata bogacił się nie dzięki przemysłowi, lecz... wycieczkom szkolnym, które każdego roku zostawiają tam pieniądze, stanowiąc pewne i stabilne źródło finansów. Grodków posiada zasoby, żeby stać się lokalnym centrum tego typu turystyki, a przy okazji zyskać wizerunek nowoczesnego, atrakcyjnego miasta. Może też powstać tu sporo miejsc pracy niezależnych od dotacji i wielkiego kapitału.

Co takiego ma Grodków by stać się centrum wycieczek szkolnych ?

Bo ja Pani napiszę, co nie ma. Nie ma McDonalda, krytego basenu z bajerami, nowoczesnego kina z popcornem, parkingów dla autobusów z toaletą, ciekawych zabytków, tanich schronisk młodzieżowych i jest za mały. Obejść Grodkowski Rynek można w 15 minut. I po co tu dłużej siedzieć. Nie każdego interesuje modelarnia, a perfumy to ludzie mogą sobie powąchać w perfumeriach. Nawet kibelka miejskiego nie mamy.

Proszę więc niech Pani opisze jaką Pani widzi możliwość, by Grodków stał się właśnie takim centrum wycieczek ? Po co miały by do nas przyjechać i co robić ?

Zgodnie z doświadczeniami podobnych ośrodków można w ten sposób przyciągnąć od 30 do nawet ponad 150 tysięcy turystów rocznie, którzy zostawią w mieście - kupując bilety, pizzę, lody, napoje, pamiątki, ozdoby itd. od ok 1 miliona do ok. 7,5 mln złotych i wygenerują powstanie kilkudziesięciu miejsc pracy, w dużej części dla kobiet. Wartość darmowej promocji miasta dzięki choćby informacjom w mediach o takich niezwykłych przedsięwzięciach sięgnie milionów złotych.

Proszę napisać jakie ośrodki ma Pani na myśli ? Jeśli to nie tajemnica.

Założenie, że do Grodkowa przyjedzie około 30 tysięcy osób to jest dla mnie cyfra wzięta z sufitu. Skąd miało by przyjechać 30 tysięcy osób. Z okolicznych szkół - wątpię. A czy Grodkowskie szkoły jadą na wycieczki do Niemodlina, Nysy, Brzegu lub Strzelina. Nie bo tam nie ma McDonalda.

Gminna kompostownia - Oczywiście powstanie kompostowni musi być poprzedzone zgodą mieszkańców terenów , na które będzie kompostownia w jakiś sposób oddziaływać.

Rozumiem, że ma Pani na to jakąś lokalizację. Jeśli to nie tajemnica to, gdzie ma to powstać ? Naprawdę Pani wierzy, że ludzie się zgodzą na to by kompostownia powstała pod ich nosem. Przecież ten smród będzie zwalał ludzi z nóg. Pan Marek Antoniewicz ściągnął nam do gminy żwirownie, Pani chce budować kompostownie. Teraz oprócz gminy kojarzącej się z dziurami jeszcze będziemy śmierdzieć. No to inwestorzy przypuszczam, że będą się do nas zlatywać jak muchy do za przeproszeniem gówna. Oby tylko nóg nie połamali, jak wdepną Laughing

Nasza kandydatka na burmistrza zapowiedziała również, że będzie walczyć z samotnością ludzi starszych. Chciałaby, żeby wszystkie osoby samotne spędzały wigilię 24 grudnia wspólnie z rodziną burmistrza, a nie samotnie przed telewizorem.

I to jest słuszne. Jestem osobą samotną. I czeka mnie perspektywa samotnych Świąt. A jako, że Święta już niedługo to jestem zainteresowany. Oczywiście nie przyjdę z pustymi rękami. Przyniosę kilka kilogramów karpia, kupię ciasto, zrobię kutię (teraz mało kto wie co to jest i jak to się robi), suszę owoce to nawet prawdziwy kompot będzie. Alkoholu w Święta nie piję. Skoro cała Polska pije w tym czasie, to ja muszę pościć - przecież piję cały rok. Kiedyś muszę odpocząć.

Proszę opisać jak to będzie wyglądało i co Pani miała konkretnie na myśli ?

Proszę o wyjaśnienie moich wątpliwości i odpowiedź na pytania. Przepraszam, że jest tego tak dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bernard Mikuta




Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:33, 21 Paź 2010 Powrót do góry

Szanowni Państwo,

Na wstępie pragnę wyjaśnić, żeby nie powstały żadne plotki:
Jeśli Agata Wasilenko zostanie burmistrzem Bernard Mikuta nie będzie zatrudniony w urzędzie, jednostkach organizacyjnych, ani firmach należących do gminy. Nie będzie też pobierał żadnego ekstra wynagrodzenia wypłacanego w formie ukrytej itd. Wiąże się to z oczywistym przesłaniem naszej kampanii wyborczej - stop zatrudnieniowej polityce prorodzinnej.
Bernard Mikuta nie jest więc, podkreślam - nie jest - kandydatem na jakiekolwiek stanowisko w urzędzie.

To, że się wypowiadam m.in. na forum, wynika z tego, że jestem pełnomocnikiem komitetu wyborczego, który zamierza wystawić w wyborach na burmistrza Agatę Wasilenko. I do chwili rejestracji kandydata teoretycznie jestem jedyną osobą, która może oficjalnie wypowiadać się w imieniu komitetu w sprawach wyborczych. Proszę nie robić z tego jakiejś teorii spiskowej. Proszę zauważyć, że zaprezentowany program na razie podpisany jest przez komitet, a nie przez kandydata na burmistrza. To też wynika ze względów formalnych
Kandydatura Agaty Wasilenko zostanie zarejestrowana w najbliższych dniach i wtedy dopiero zacznie się właściwa kampania.
Wtedy też rola pełnomocnika komitetu praktycznie zostanie zakończona.
W trakcie kampanii można spotkać się osobiście z naszym kandydatem. Podamy miejsce i czas, kiedy każdy będzie mógł z nią zamienić kilka słów, poprosić o rozwinięcie wskazanych hasłowo pomysłów. Może któryś z portali zrobi czat.

Dziękujemy Mrówce Z za pytania. Odpowiedzi na nie z pewnością przyczynią się do zwiększenia liczby zwolenników Naszego kandydata. Prosimy jednak o trochę cierpliwości, gdyż jutro mija termin rejestracji list i wszyscy jesteśmy zaangażowani w formalności z tym związane.

pozdrawiam
Bernard Mikuta


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrówka Zet




Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:23, 21 Paź 2010 Powrót do góry

Spokojnie poczekamy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mars




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:16, 21 Paź 2010 Powrót do góry

Bernard Mikuta napisał:
Wiąże się to z oczywistym przesłaniem naszej kampanii wyborczej - stop zatrudnieniowej polityce prorodzinnej.



I dobrze. Już czas to skończyć. Jeśli Gmina ma się zmienić, to należy usprawnić działania Urzędu Miasta. A zrobić to można przyjmując osoby kompetentne, a nie takie które mają poparcie u kogoś. To dotyczy wszystkich stanowisk pracy, które tworzy UM. A widać, że to jest problem powszechny, nie występuje tylko u nas:


[link widoczny dla zalogowanych]

http://www.grodkow.fora.pl/ug-grodkow,17/polityka-zatrudnienia-w-urzedzie-miasta,436.html[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jasiu4




Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:25, 21 Paź 2010 Powrót do góry

To cos ode mnie będzie, po kolei...

Mrówka Zet:

Piszesz o referendach, wiesz, że to niegłupi pomysł? Popatrz np na Szwajcarię, gdzie taka forma demokracji jest niezwykle powszechna. Daje to społeczeństwu większe poczucie odpowiedzialności za swój kraj, z pewnością zwiększa morale i jest bardziej rzetelnym sposobem decydowania niż demokracja przedstawicielska. W tym kraju stosowane są dwa typy referendum: fakultatywne i obligatoryjne. To pierwsze można porównać do sondażu, gdzie rząd chce poznać zdanie społeczeństwa, ale wcale nie musi go uchwalać (choć najczęściej tak robi) i obligatoryjne, gdzie wynik referendum zobowiązuje do bezwzględnego uchwalenia tego, co wybrali mieszkańcy.
Oczywiście już widzę to w Polsce... komisje, obwody, biurokracja, kilka osób w komiskji, którym trzeba zapłacić bodajże 150 złotych... Potrzeba nam uproszczenia przepisów, by coś takiego mogło się odbywać. Natomiast do samego programu pani Agaty; koncepcja oddania władzy społeczeństwu niezwykle chwalebna, natomiast, czy faktycznie to społeczeństwo będzie zapalone do wspólrządzenia? Jeszcze więcej, do współrządzenia odpowiedzialnie? Przecież nie ma żadnej odpowiedzialności prawnej w przeciwieństwie do rady czy burmistrza, których dziś można za nieudolne rządy odwołać.

Z centrum wycieczek też byłoby fajnie, ale tak jak pisze mrówka; nie oszukujmy się i nie oczekujmy cudu - z Grodkowa raczej nie da się zrobić miasta typowo turystycznego. Najbliższym takim miastem jest Nysa, ale gdzie nam do niej; Katedra, muzeum, baszty z tarasem widokowym (fajnie byłoby zrobić coś takiego na ratuszu u nas), masa przepięknych kościołów, tradycje kulturowe i jezioro. My mamy tylko dwa kościoły, z czego jeden jest niebezpieczny dla życia, baszty, ratusz, kamienice (ltóre sa niemalże w każdym mieście) dawną synbagogę, wiatrak, którego obecnie lepiej nikomu nie pokazywać, browar, z którego nic już nie zostało, jheden z najstarszych dworców w tych rejonach, który dziś juz totalnie stracił na znaczeniu i stał się ardziej punktem handlowymm niż miejscem publicznym. Nie mamy też, jak w Krakowie, Wawelu, który był siedzibą polskich królów czy krypty, w której spoczywają szczątki w większości, wielkich Polaków. Nie mamy katedry mariackiej, największego rynku w Europie itd itd. Fajnie byłoby wypromować nasze miasto, ale bez przesady, miejscowość turystyczna to to nie będzie. Dodatkowo, jeśli do miasta miałoby przyjeżdżać do 150 tysięcy ludzi rocznie (zakładam, że ta liczba dotyczy sytuacji za kilka lub nawet kilkanaście lat), daje to dziennie (z wyłaczeniem świąt itp) średnio prawie 500 osób. 500 osób każdego dnia miałoby przyjeżdżac i zwiedzac Greodków, to jest 12 autobusów z wycieczkami dziennie. Hmm... nie wydaje mi się, żeby nawet za 50 lat do tego doszło.

Co do kompostowni - bo ja wiem... pomysł może i nie głupi, jeśli da realne zyski, natomiast jakoś nie widzę tłumów, którzy z całej gminy zjeżdżają,. tracą paliwo jadąc w większości niesprawnymi ciągnikami, przerz co narażają się na problemy, tylko po to, by wyrzucić kompost.

Z wigilia naprawdę fajny pomysł, tylko może żeby nie była ona koniecznie tylko i wyłacznie dla osób samotnych? Jalby nie patrzyć, jest to ciekawa forma integracji na linii władza-obywatel, a nie wszyscy, którzy chcą poznac swojego burmistrza bliżej, musza być osobami samotnymi.


Jeszcze tylko do pana Bernarda: jeśli chodzi o czat to żaden problem, pytanie tylko, czy będą chętni do pogadwędki, a także, czy dyskusja będzie na odpowiednim poziomie, bo jeśli ma to byc dla kandydatki jedynie czas poświęcony na czytanie wyzwisk itp., to raczej nie będzie to dobra inicjhatywa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
WERT




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:09, 21 Paź 2010 Powrót do góry

Dziękuję Ci Mrówko Zet?za co ?za rzeczowe pytania do Kandydata do Pani Agaty Wasilenko,a nie Jej
Pełnomocnika . Kiedy ja pisałam o tym samym tylko może innymi slowami to zostałam wykpiona i straszona przez Pana Pełnomocnika.Posądzano mnie o paranoję z także o to że poszukam i czarnego kota i czegoś tam jeszcze .
Widzę że etraz Pan Pełnomocnik potrafił rzeczowo wyjaśnić dlaczego to nie Kandydat a on się wypowida .
Czekamy więc na rejestrację list i spotkania z Panią Agatą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
młody




Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:53, 26 Paź 2010 Powrót do góry

Mazzuro napisał:
Podobno to forum zalozylo kilku gimnazjalistów. Trzeba wiec młodziez uczulic na pewne demoralizujące rzeczy które na tym forum, u niektórych autorów maja miejsce. Specjalnościa WERT (anonimowego a jakże) jest insynuacja polegająca na tym, ze zatroskanym tonem pisze, ze "czegos tam lub kogoś się boi". Nie powie, ze ten czy tamten ukradł czy pobił - bo wie, ze to nie jest prawda więc sie boi procesu, bo wie, ze w sieci nikt nie jest anonimowy.
Na marginesie warto doadać, ze anonimowośc w sieci jest pozorna nie tylko, dletego, ze IP łatwo namierzyc. Bardzo łatwo po sposobie pisania okreslic wiek, płeć, wyklsztalcenie i jeszce cos co znawcy tematu porównuja do linii papliarnych (odciski palców). O tym co to jest akurat pisac nie zamierzam. Idzcie na dobre studia, to sie dowiecie co to jest juz na pierwszym roku.
Kochani gimnazjaliści insynuacją, kpina posługuja sie w Grodkowie od lat. Wiele fajnych inicjatyw utrącono w ten sposób - zniechęcano, zawstydzano, kpiono. To jest specjalnośc tzw. moskiewskich doktorów (zapytajcie dziadków kto to taki).



Mazuro.dawno mnie tu nie było i tak czytam Twoje wypociny i jedno co mi się nie podoba to oskarżenia o założenie tego forum przez gimnazjalistów.

Uwierz mi na słowo, że osoby, które założyły to forum ukonczyłu szkoly podstawowe, kiedy jeszcze o gimnazjum nikt nawt nie przebąkiwał, mają dzisiaj pozakładane rodziny, a 18-tkę skończyli daaaaawno temu.
Nic więcej panie pseudo detektywie nie moge powiedzieć, bo wiąże mnie słowo, ale nie prowadź proszę wywiadu na temat kto jest kim na forum, bo nie do tego to forum zostalo stworzone przez osoby, którym w odróżnieniu od Ciebie coś się chciało zrobić.
Bez obrazy, nie traktuj tej wypowiedzi jako prywatnej mojej wycieczki w Twoim kierunku, ale Weź sobie do serca to co powiedziałem, bo swoimi bzdetami Robisz tu delikatnie mówią nieporządek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
młody




Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:14, 26 Paź 2010 Powrót do góry

Z dedykacją dla wszystkich kapowników i donosicieli:

http://www.youtube.com/watch?v=IQcex95rHAI


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrówka Zet




Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:06, 27 Paź 2010 Powrót do góry

Proszę o odpowiedź na następujące pytania:

1. Jaki jest Pani staż pracy? - ile lat, gdzie i na jakim stanowisku pracy Pani pracowała.
2. Jakie ma Pani doświadczenie w zarządzaniu ludźmi?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata Wasilenko




Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:22, 27 Paź 2010 Powrót do góry

Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników grodkowskiego forum.

Jestem już prawie oficjalnie zarejestrowanym kandydatem na burmistrza Grodkowa i z przyjemnością odpowiem na pytania internautów.

Jak mam to rozumieć. Co rok REFERENDUM np. przy uchwalaniu budżetu gminy. W końcu to jest bardzo ważna sprawa.

Nie przesadzajmy z tym referendum. Są sytuacje, kiedy bezpieczniej dla władzy jest je przeprowadzić – np. wtedy, gdy jakaś inwestycja drastycznie zwiększy koszty życia mieszkańców jak np. kanalizacja w najdroższej formie albo niesie za sobą duże ryzyko obniżenia jakości życia i bezpieczeństwa zdrowotnego, jak inwestycja w farmy wiatrowe. W innych, mniej ingerujących w życie ludzi przypadkach trzeba z ludźmi po prostu rozmawiać, spotykać się z nimi, pytać ich co sądzą o takim czy innym pomyśle. Czasem przeprowadzić lokalny plebiscyt np. zaproponować ludziom kilka wizji rynku lub kolorów ratusza i niech wybierają. Sposobów jest wiele – można wprowadzić sondaż internetowy, rozdać ludziom kupony do głosowania i niech je wrzucają do urny ustawionej np. w popularnym sklepie. Itd. Form poznawania woli społeczeństwa jest sporo, tylko trzeba mieć chęć, żeby z nich skorzystać.
Burmistrz, wbrew temu co tu niektórzy uważają nie jest władcą absolutnym, tylko usługodawcą, który ma się ze zlecenia wywiązać w taki sposób, żeby większość usługobiorców była zadowolona. To niedopuszczalne, żeby wywieszać kartkę np. o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania dla kilku działek i na tym skończyć dialog społeczny. A potem uciekać przed ludźmi, którzy pewnego dnia obudzili się, a pod ich oknami stała świniarnia czy hałaśliwy wiatrak.
Wyznaję zasadę, że do dobrych przedsięwzięć zawsze można ludzi przekonać. Trzeba tylko z nimi rozmawiać. Jeśli zostanę burmistrzem z pewnością sporo czasu będę spędzała wśród ludzi.

O „małym Krakowie”.

Myślę, że możemy uczynić z Grodkowa tak atrakcyjne miejsce, że będzie przyciągać innych. Nie zamierzam odkrywać Ameryki, lecz naśladować fenomen Krakowa, czyli stworzyć tu odpowiednią atmosferę i wypromować to co mamy najlepszego. W Krakowie mają lody „ze Starowiślnej”, my mamy lody „od Kremsa”, tam jest Muzeum Lotnictwa – my mamy modelarzy, którzy umieją zrobić niemal wszystko w swojej dziedzinie. Tam jest jedyne w swoim rodzaju interaktywne muzeum pod Rynkiem my możemy mieć równie rzadko spotykane muzeum perfum. Tam mają „Pożegnanie z Afryką”, my możemy mieć równie dobrą, a nawet lepszą „Kawę od Bednarskiego”, oni mają od 6 do 24 grudnia jarmark bożonorodzeniowy, my też możemy zrobić coś takiego na rynku – z grillami, stoiskami z ozdobami świątecznymi, wielkimi „beczkami” z grzanym winem. Myślę, że grodkowscy kupcy z przyjemnością by się w takie przedsięwzięcie zaangażowali. Do Krakowa przyjeżdża się na wyjątkowe festiwale np. kultury żydowskiej. Co nam szkodzi zrobić festiwal kuchni żydowskiej, potem festiwal grillowania, czekolady i kilkanaście innych? Jak się wie jak to robić, to takie imprezy mogą nawet generować zyski. Wiem coś o tym, bo pracowałam w biurze organizacyjnym festiwali reklamy.
I rzecz najważniejsza ludzie, którzy mają światu coś do zaprezentowania. Mamy takich. Ludzi z pasją, talentem. Poetów, fotografików, plastyków, rzemieślników. Sporo super zdolnych ludzi mieszka tuż poza granicami gminy. Ich też można wykorzystać aby pracowali na nasz sukces, z pożytkiem dla nich samych. Trzeba promować ich twórczość, a wraz ze wzrostem ich prestiżu miasto będzie coraz bardziej atrakcyjne dla innych. Zapewniam wszystkich, że jest sporo ludzi, którzy chciałoby odwiedzić miasto, gdzie na 100 mieszkańców 10 to ludzie z pasją, zdolni artyści, kreatywni heppenerzy, organizatorzy udanych imprez czy utalentowani rzemieślnicy.
Kraków na taką markę pracował około 150 lat. My, dzięki nowoczesnym technikom promocji możemy zmienić Grodków w czasie wielokrotnie krótszym. Musimy tylko stworzyć wizję atrakcyjnego miejsca i ją konsekwentnie realizować. Czekam na pomysły grodkowian.

Co takiego ma Grodków by stać się centrum wycieczek szkolnych ?

Bo ja Pani napiszę, co nie ma. Nie ma McDonalda, krytego basenu z bajerami, nowoczesnego kina z popcornem, parkingów dla autobusów z toaletą, ciekawych zabytków, tanich schronisk młodzieżowych i jest za mały. Obejść Grodkowski Rynek można w 15 minut. I po co tu dłużej siedzieć. Nie każdego interesuje modelarnia, a perfumy to ludzie mogą sobie powąchać w perfumeriach. Nawet kibelka miejskiego nie mamy.

Proszę więc niech Pani opisze jaką Pani widzi możliwość, by Grodków stał się właśnie takim centrum wycieczek ? Po co miały by do nas przyjechać i co robić ?


Jest to bardzo przykre, kiedy grodkowianie nie doceniają własnego miasta i możliwości jego mieszkańców.
Rozumiem, że wiele osób ma wciąż przed oczami muzeum Elsnera, które, delikatnie mówiąc, nie budziło większych emocji, poza chwilą, kiedy je likwidowano.
Perfumy to zupełnie inna liga, to coś żywego, intymnego, budzącego skrajne emocje – nienawiść i pożądanie. To produkt, o którym dyskutuje się na forach,. o którym pisze się wiersze i blogi. Czy miejsce, gdzie można poznać jego historię i zdobyć unikalną wiedzę o nim, zrozumieć jego znaczenie i tajemny język nie będzie cieszyło się popularnością? Mrówko, a dlaczego ludzie tak licznie jeżdżą do arboretum w Wojsławicach? Mogą sobie przecież posadzić rododendrony pod oknem?
Mogę tylko napisać, że przed jakimś czasem o tym pomyśle mojej znajomej pani Missali, właścicielce znanej sieci perfumerii Quality. Niedawno przeglądając bodajże Angorę zobaczyłam wielki artykuł, w którym pani Stanisława oznajmia, że chciałaby takie muzeum powołać w Warszawie, bo coś takiego jest bardzo potrzebne i będzie cieszyć się wielkim zainteresowaniem. Na szczęście nie ma jeszcze takiego know how jak my. Mam nadzieję, że rekomendacja takiego pomysłu dokonana przez kobietę sukcesu z Warszawy, która bardzo często gości na łamach ekskluzywnej prasy kolorowej i w telewizji choć w części rozwieje wątpliwości.
Przykro mi czytać, że w przekonaniu części grodkowian atrakcją dla dzieci jest McDonalds i basen. Otóż teraz coraz więcej miejscowości ma kryte pływalnie i takowa w Grodkowie mogłaby przyciągnąć co najwyżej dzieci z pobliskich wsi. McDonalds to dla dużej części młodzieży obciach, a nie przedmiot kultu.
Moja koncepcja stworzenia w Grodkowie centrum wycieczek szkolnych nie opiera się na jednym pomyśle, lecz na wielu połączonych ze sobą koncepcjach. Centrum modelarstwa i muzeum perfum (żeby nie było wątpliwości przypominam, że to tylko umowna nazwa, w rzeczywistości będzie to stała wystawa w ramach domu kultury o funkcjonalności muzeum i z nazwą - stała wystawa „Muzeum perfum”, a co za tym idzie nie będzie tam dyrektorów, księgowych itd.) to tylko niewielka cześć tego planu. Wycieczka szkolna to bardzo często godzina spędzona w jakimś muzeum, a potem czas, który trzeba jakoś wykorzystać. I tu mam nadzieję na powstawanie prywatnych firm, które zapewnią dzieciom odpowiednie rozrywki – jak wiem, jeden z grodkowskich przedsiębiorców chce otworzyć kręgielnię, inny może zainwestować w centrum zabaw dziecięcych podobnych jak w niektórych centrach handlowych, gdzie można się wspinać, zjeżdżać ze zjeżdżalni itd. Już się zgłaszają ludzie, którzy chcieliby stworzyć ośrodek jazdy konnej. Zapewne takich pomysłów, np. podpatrzonych na zachodzie może być bardzo dużo. My to zbierzemy, stworzymy spójną, atrakcyjną ofertę i wypromujemy ją. Czy parę pachnących stęchlizną chałup w Bierkowicach i lepienie garnków z gliny jest atrakcyjniejsze od muzeum perfum, modelarstwa (wraz np. z pokazami działania modeli np. wielkiej planszy z kolejką elektryczną, czy lotów modeli)?
Każdy może stanąć przez jeden dzień pod skansenem i zobaczyć ile tam średnio zatrzymuje się autokarów z wycieczkami.

Proszę napisać jakie ośrodki ma Pani na myśli ? Jeśli to nie tajemnica.
Założenie, że do Grodkowa przyjedzie około 30 tysięcy osób to jest dla mnie cyfra wzięta z sufitu. Skąd miało by przyjechać 30 tysięcy osób. Z okolicznych szkół - wątpię. A czy Grodkowskie szkoły jadą na wycieczki do Niemodlina, Nysy, Brzegu lub Strzelina. Nie bo tam nie ma McDonalda.


Wstępne przymiarki robiłam ze znajomymi specjalistami zajmującymi się obsługą ruchu turystycznego w Krakowie. Sezon wycieczkowy trwa w Polsce ok. 200 dni. Zakładając, że 80 procent to wycieczki zorganizowane, to aby osiągnąć 30 tysięcy gości, trzeba, by do nas przyjechały 4 autokary dziennie. To nie jest coś niemożliwego do osiągnięcia. Według moich informacji w atrakcyjnych turystycznie miejscowościach pojawia się nawet 30 autokarów dziennie. To np. miejscowości w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Natomiast kiedy zrobilibyśmy dodatkowo kilka dużych imprez, tak jak w Otmuchowie, możemy mieć po kilka tysięcy gości na każdej. Omuchów w czasie Lata Kwiatów odwiedza nawet 100 tys ludzi (według oficjalnej publikacji promującej woj. opolskie). Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach (Przemyśl) odwiedziło w roku 2009 80 tys ludzi. I najciekawszy przykład – cytuję cały artykuł:
Bałtów - gmina która odniosła sukces
Przedstawię teraz przykład Bałtowa, to o tej miejscowości wspominałem na początku artykułu. Odniosła ona ogromny sukces tworząc kompleksową ofertę turystyczną przyciągającą ogromne rzesze turystów. Byłem nie dawno z rodziną na jednodniowej wycieczce w Bałtowie. Cel podróży oczywisty - zobaczyć słynny już Bałtowski Park Jurajski. Zanim udałem się do Parku przekonałem się, na czym faktycznie zarabiają organizatorzy atrakcji turystycznych w Bałtowie. Dzieciaki, to dla nich głównie powstała większość kompleksu. Wesołe miasteczko, place zabaw, zwierzyniec, ścieżka edukacyjna i wiele innych. [...]W Bałtowie wrażenie robi też organizacja pracy i porządek. Przyjeżdżających tam turystów jest bardzo dużo, więc na dzień dobry witają nas parkingowi sprawnie kierujący kolejne pojazdy na wolne miejsca parkingowe. Wydawałoby się nic nieznaczące, ale wobec takiego najazdu zwiedzających wskazywanie, gdzie można jeszcze parkować jest bardzo przydatne. Poza tym czystość, mimo takiej ilości turystów nie widziałem tam poniewierających się śmieci, kosze były w wystarczającej ilości i regularnie opróżniane. I na koniec jeszcze jeden przykład zaangażowania pracowników w Bałtowie. Posiadają tam słynne, żółte autobusy rodem z USA, które obwożą turystów. Byłem świadkiem, jak pod koniec dnia pracy parkowany jest autobus. Kierowca był instruowany przez innego pracownika, kiedy ma się zatrzymać, a wszystko po to, żeby autobusy były zaparkowane w jednej linii po skosie. Pomyślałem sobie, że cała organizacja kompleksu turystycznego w Bałtowie to świetnie zorganizowana firma zarządzana przez sprawnego menedżera. Sprawdziłem, więc jaka jest historia powstania Bałtowskiego Parku […] „Trudno pewnie uwierzyć przybywającym do tej gminnej wioski turystom, że bałtowskie dinozaury to nie czysty biznes, ale inicjatywa społeczna! Jest dobrze zorganizowana i zarządzana w sposób profesjonalny, ale dochodów z tytułu takiej działalności nie czerpie jeden człowiek, czy też grupa akcjonariuszy bądź właścicieli, lecz społeczność lokalna. Dochody uzyskiwane z działalności Parku Jurajskiego i innych atrakcji turystycznych są przeznaczane na nowe inwestycje i tworzenie miejsc pracy, korzystają z nich ci mieszkańcy, którzy do niedawna zasilali grupę bezrobotnych i wykluczonych.
Bałtów to przykład gminy, która znalazła swój pomysł na rozwój, swój temat i swoją specjalizację. To także przykład gminy, w której sami mieszkańcy zmienili swój los!” Zaczynali zakładając w 2001 Stowarzyszenie „Delta”, a już w 2002 roku powstała pierwsza atrakcja w postaci spływu tratwami lokalną rzeką Kamienną. Ta inicjatywa nie została przyjęta owacją na stojąco, mimo to kontynuowali swoją działalność. W 2003 roku mieszkańcom gminy sprzyja szczęście. Paleontolog Gerard Gierliński na terenie gminy Bałtów odnajduje skamieniałe tropy dinozaurów. Na stowarzyszenie te znalezisko działa jak woda na młyn (który też zresztą mają) wykorzystując swoją szansę. Nie marnują czasu i w marcu 2004 roku Stowarzyszenie zaczyna budować Park Jurajski, oddany do użytkowania już 7 sierpnia tego samego roku. Świadczy to o niesamowitym przeświadczeniu ludzi działających w stowarzyszeniu, że od nich najwięcej zależy. Nie od urzędników, planów i dokumentów, jakie tworzą biurokraci, ale od chęci zmiany na lepsze, wyrwania się z marazmu. W gminie panowało 30% bezrobocie, mieli więc podstawowy motyw. Jednak bez pomysłu i woli odniesienia sukcesu oraz lidera Piotra Lichoty, który dopingował wszystkich do pracy nie byłoby to możliwe.
Czy odnieśli sukces? Zdecydowanie tak. Turystyka nie jest celem samym w sobie, lecz po prostu przychody generowanego przez tą gałąź gospodarki dla lokalnego społeczeństwa. Mieszkańcy Bałtowa z całą pewnością mogą się czuć pod tym względem usatysfakcjonowani. Już w 2007 roku Bałtów odwiedziło 300 tys. turystów, którzy na pewno zostawili nie małe fundusze! (Daniel Stołowski )
Czy Mrówko przykład sukcesu innych jest wystarczający, żeby uwierzyć, że do Grodkowa też może przyjechać paru ludzi? Dlaczego uważasz, że jesteśmy gorsi od innych i nic nie potrafimy? Tu się znacznie różnimy, bo ja wierzę, że można, że wszystko jest w zasięgu ręki, tylko trzeba tę rękę w końcu wyciągnąć...

Rozumiem, że ma Pani na to jakąś lokalizację. Jeśli to nie tajemnica to, gdzie ma to powstać ? Naprawdę Pani wierzy, że ludzie się zgodzą na to by kompostownia powstała pod ich nosem. Przecież ten smród będzie zwalał ludzi z nóg. Pan Marek Antoniewicz ściągnął nam do gminy żwirownie, Pani chce budować kompostownie. Teraz oprócz gminy kojarzącej się z dziurami jeszcze będziemy śmierdzieć. No to inwestorzy przypuszczam, że będą się do nas zlatywać jak muchy do za przeproszeniem gówna. Oby tylko nóg nie połamali, jak wdepną

Jak już wspomniałam nic nigdy nie będzie się dziać ponad głowami ludzi. Jeśli zostanie zaproponowana jakaś lokalizacja (już zgłosiło się do mnie dwóch właścicieli gruntów, żeby porozmawiać o tym przedsięwzięciu), to zabierzemy mieszkańców strefy oddziaływania na wycieczkę do podobnego obiektu, żeby wszystko zobaczyć, powąchać i ocenić. Prawidłowo prowadzona kompostowania nie jest zbyt uciążliwa. Proces gnilny zachodzi pod warstwą izolującą, która nie przepuszcza zapachów (surowiec jest przywożony, segregowany, odpowiednio układany, wzbogacany substancjami przyspieszającymi rozkład i przysypywany warstwą izolującą). Tak to jest w teorii. W praktyce zobaczymy jak to wygląda. Niemniej segregowanie odpadów organicznych i ich przerób jest koniecznością, dzięki której każdy mieszkaniec gminy może dużo zaoszczędzić, a gmina może dostać spore dotacje. Tym większe, jeśli zorganizuje takie przedsięwzięcie wcześniej od innych. I jeszcze jedno. Nie jest prawdą, że w naszej gminie nie ma warunków do powstania kompostowni. To kolejny mit. Konsultowaliśmy się już w tej sprawie ze specjalistami. Wszystko więc zależeć będzie od tego, czy mieszkańcy naszej gminy uznają, że można u nas coś takiego zrobić. Jeśli nie, znajdziemy inne rozwiązania . Z tego co wiem o takiej inwestycji myślą nasi sąsiedzi. W każdym razie musimy przynajmniej spróbować coś zrobić w sprawie segregacji odpadów, bo wprowadzanie limitów produkcji śmieci przez mieszkańców, mandaty itd., to nie jest rozwiązanie problemu, a jedynie szukanie pieniędzy w kieszeni zwykłych ludzi. A co do inwestorów, to kiedy zobaczą, że gmina jest aktywna, działa, stosuje nowatorskie rozwiązania, to z pewnością to docenią. I jeszcze raz do znudzenia powtarzam – burmistrz powinien proponować rozwiązania, które według niego są korzystne, ale decyzja o ich wprowadzeniu w życie musi wynikać z przekonania do tych rozwiązań mieszkańców gminy. I tak samo jest z ideą kompostowni. Nie można jej wprowadzać w życie bo ja burmistrz ma wizję. Tu potrzeba chłodnej kalkulacji i uczciwości. Tak, uczciwość to słowo kluczowe w mojej koncepcji sprawowania władzy.

Wigilia. I to jest słuszne. Jestem osobą samotną. I czeka mnie perspektywa samotnych Świąt. A jako, że Święta już niedługo to jestem zainteresowany. Oczywiście nie przyjdę z pustymi rękami. Przyniosę kilka kilogramów karpia, kupię ciasto, zrobię kutię (teraz mało kto wie co to jest i jak to się robi), suszę owoce to nawet prawdziwy kompot będzie. Alkoholu w Święta nie piję. Skoro cała Polska pije w tym czasie, to ja muszę pościć - przecież piję cały rok. Kiedyś muszę odpocząć.

Niezmiernie cieszę się, że jest już ktoś, kto popiera moją inicjatywę. Muszę powiedzieć, ze ten pomysł spotkał się z dużym odzewem. Są już ochotnicy, którzy gotowi są przywieźć i odwieźć osoby starsze na kolację wigilijną. Kilka pań chciałoby pomóc w przygotowaniu kolacji To naprawdę wspaniałe. Zgłosiła się nawet jedna rodzina z dziećmi, słusznie wskazując, że co to by było za święto bez dzieci... Serdecznie wszystkim dziękuję za zainteresowanie i mam nadzieję, że spotkamy się przy wigilijnym stole już w tym roku.


pozdrawiam
Agata Wasilenko


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agata Wasilenko dnia Śro 20:25, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
jasiu4




Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:04, 27 Paź 2010 Powrót do góry

Pani Agato, a czy jest już inwestor, który chciałby wybudować tę kompostownię?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata Wasilenko




Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:55, 27 Paź 2010 Powrót do góry

Tylko mnie nie podejrzewajcie o to, że przywożę jakiegoś inwestora w teczce. Dwóch właścicieli gruntów po ogłoszeniu programu wyborczego skontaktowało się ze mną i pytało o szczegóły. Wyrazili zainteresowanie taką inwestycją na swojej ziemi.
Z prywatnymi inwestorami w przypadku kompostowni jest ten problem, że trudniej ich kontrolować, jeśli np. chcą oszczędzać i nie zabezpieczają kompostu tak jak to być powinno. Osobiście wolałabym, żeby taka inwestycja była pod kontrolą gminy i żeby została sfinansowana z dotacji.
O lokalizacjach, sposobach finansowania takiej inwestycji i dopuszczalności jej w gminie będą, mam nadzieję debatować radni - szukać jej słabych punktów i tworzyć zabezpieczenia przed jej niepożądanym wpływem na otoczenie.
Jeszcze raz podkreślam, że to na razie tylko idea, jeden ze sposobów na to, żeby mieszkańcy gminy nie płacili za jakiś czas za wywiezienie kubła 25-30 złotych, a na to się, niestety, zanosi. Obowiązkiem samorządu jest zaplanować takie przedsięwzięcie i przedstawić te plany ludziom. Mieszkańcy gminy zdecydują, czy wejdą one w życie.
I to cała filozofia z tym związana. No może nie cała. Jeśli zostanę burmistrzem, krytyków tego pomysłu, także tych z forum, zabiorę na wycieczkę do działającej kompostowni i będziemy pytać o jej wady okolicznych mieszkańców, oglądać i przede wszystkim wąchać. Nim wydamy pieniądze sprawdzimy czy gra jest warta świeczki.

pozdrawiam
Agata Wasilenko


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrówka Zet




Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:28, 27 Paź 2010 Powrót do góry

Dziękuję za odpowiedź na moje pytania. Dały mi dużo do myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hanka




Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:55, 28 Paź 2010 Powrót do góry

Często wypowiadała się Pani o braku wiedzy i umiejętności władz Grodkowa i w związku z tym mam do Pani pytania:
1. Czy pozbędzie się Pani z Urzędu osób, które często Pani krytykowała na łamach swojej gazety (mam na myśli przede wszystkim Skarbnika czy Kierowników Wydziałów UM)?
2. Czy zatrudni Pani osoby młode i kompetetne ds. promocji gminy (gdyż obecna promocja jest wg mnie fatalna, mam na myśli przede wszystkim prowadzenie strony internetowej i brak jakichkolwiek imprez promujących gminę)?
3. Czy zmieni Pani politykę zatrudniania na stanowiskach urzędniczych osób, które nie zawsze mają najwyższe kwalifikacje, ale są powiązane z władzą Gminy?
Pozdrawiam i życzę powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mars




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:47, 29 Paź 2010 Powrót do góry

A ja chciałbym się odnieść do punktu programu wyborczego, który mówi o kompostowni.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Gminna kompostownia – wywożenie śmieci z każdym rokiem jest i będzie coraz droższe, tym bardziej, że w naszej gminie obecnie prowadzi się politykę nie sprzyjającą sortowaniu śmieci przez mieszkańców i nie ma szans na osiągniecie progu 75 procent odpadów sortowanych, czego wymagają przepisy unijne. Ten stan rzeczy można zmienić tworząc gminny system segregacji odpadów organicznych, których w śmieciach jest aż ¾ i przetwarzanie ich w kompostowni. Doprowadzi to do spadku cen wywozu śmieci i dodatkowo wygeneruje kilka miejsc pracy w gminie bez obciążania jej budżetu (część pieniędzy, które płacimy operatorowi wysypiska poza gminą tu zostaną). Oczywiście powstanie kompostowni musi być poprzedzone zgodą mieszkańców terenów , na które będzie kompostownia w jakiś sposób oddziaływać.



Pojawiają się różne sceptyczne głosy, wątpiące w sens tej inwestycji. A myślę, że jest to niezły pomysł. W Gminie Grodków potrzebny jest jakiś w miarę spójny program radzenia sobie ze śmieciami. I to zarówno z organicznymi, które mogą się rozłożyć, jak i tymi stałymi, które się nie rozkładają, ale i tak można je wtórnie wykorzystać. Do tej pory jakoś nie widziałem, aby ktoś inny coś zaproponował, choć było kilka artykułów na grodkownews.info, że istnieje problem np. z dzikimi wysypiskami śmieci. Jeśli ktoś wyrzuca śmieci do rowu, lasu, to jest to czerwona lampka, że jest zapotrzebowanie na punkt, w którym takie śmieci będą przyjmowane za darmo. Kompostownia jest potrzebna. Jednak kompostownia służyła by przede wszystkim mieszkańcom miasta. Mieszkańcy terenów wiejskich nie mają problemu z tego typu śmieciami, gdyż np. skoszoną trawę mogą przeznaczyć dla zwierząt, gałęzie spalić w piecu, itp. Ci, którzy nie wykorzystują tego w ten sposób Gmina może zaproponować przydomowe kompostownie a także edukację, dlaczego warto to robić. Pojemniki kompostowe też nie są drogie, może je również dofinansować Gmina.
W mieście z tym jest gorzej, choć też chętni mogą sobie robić kompostowniki koło domu. Jednak znając życie, większości się nie chce - najlepiej wyrzucić do śmieci. Kompostownia ten problem rozwiązuje. Rozwiązuje również problem ogromnej masy liści, które zbierane są jesienią prze miasto. To wszystko można przerobić na kompost - bardzo wysokiej jakości, i niedrogi do kupienia, a który może być wykorzystany na przydomowym ogródku na przykład.

Pani Agata Wasilenko pisze również o problemie segregacji śmieci. Jak już pisałem, przydało by się w Grodkowie CENTRUM RECYKLINGU. I właśnie widzę, że to się wpisuje w jej program wyborczy. Podoba mi się to. Takie centra działają w Europie. Są już także w Polsce i są bardzo przydatne. Każdy może do niego przywieźć śmieci i zostawić za darmo, które składowane są w kontenerach. Osobno na gruz, drewno, plastik, sprzęt agd, telewizory, itd... W punkcie takim byłby również kontener na odpadki organiczne jak trawa, liście, gałęzie, itp. Odpadki takie byłby by kompostowane i odzyskiwane w postaci dobrego nawozu, który byłby sprzedawany. Aby Gmina mogła zarabiać na tym jeszcze większe pieniądze - a jak pisze kandydatka Unia wymaga zwiększania sortowania śmieci - to można pójść jeszcze dalej, i postarać się o budowę obok takiego punktu, zakładu segregacji. Jest to bezpieczna inwestycja, a mogła by przyjmować materiał do odzysku z innych gmin, które takiego zakładu by nie miały. Gmina mogła by na tym robić naprawdę dobrą kasę, stworzyć kilka miejsc pracy, być czystsza i wygodniejsza dla ludzi.

A miejsce na kompostownie? Oczyszczalnia ścieków w Tarnowie Grodkowskim. Zrobić tam kompostownie odpadów biodegradowanych i osadów ściekowych. Z osadami ściekowymi już coś tam robią, to czemu i nie z odpadkami roślinnymi itp? Nie znam się, może tylko mała modernizacja by wystarczyła i miejsce już jest.

Tak więc tutaj widzę jakiś plan działania i chęci aby to zrealizować. Potrzeby na tego typu rzeczy też są. Nie rozumiem tych sceptycznych głosów. To według mnie są działania proekologiczne, które będą również miały dobry wpływ na agroturystykę i turystykę ogólnie. Mi się podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)